Wojciech K. Szalkiewicz
W roku 1755 na zamówienie przewielebnego ordynariusza warmińskiego Adama Stanisława Grabowskiego (1698 – 1766, bp warm. od 1741), powstała Tabula Geographica Episcopatum Warmiensem in Prussia Exhibens, którą wykreślił w roku 1755 matematyk królewski i kartograf Jan Fryderyk Endersch (1705 –1769) z Elbląga. Wprawdzie w sensie formalnym jest to mapa administracyjna z zaznaczonymi miejscowościami biskupiego dominium, ale autor wypełnił ją również misterną grafiką przedstawiającą naturę tej krainy. To sprawiło, że jest ona jednym z piękniejszych dzieł barokowej kartografii – dziełem sztuki do dziś powielanym w tysiącach reprodukcji. Stąd też jest i jedną z ikon Warmii.
Jej popularność wynika przede wszystkim z tego, że autorowi udało się oddać na niej genius loci tej krainy. Zawrzeć to, co widział podróżując po osiemnastowiecznej Warmii. Przede wszystkim łagodne, malownicze wzgórza porośnięte lasami oraz doliny wypełnione jeziorami, bagnami, torfowiskami, oparczyskami, poprzecinane strugami. Wśród nich, ocienione szpalerami lip, dębów, jesionów, wiły się drogi wiodące przez warmińskie miasta i wsie. A te od zielonego w tysiącach odcieni tła lasów oraz kolorowej mozaiki pól uprawnych i łąk odcinały się przede wszystkim czerwienią holenderskich cegieł i dachówek, przywiezionych na te ziemie przez pierwszych niemieckich osadników, sprowadzonych tu przez Krzyżaków. Z nich budowano miejskie domy i wiejskie chaty. Z nich powstały także dominanty tego krajobrazu – wieże świątyń oraz biskupich i kapitulnych zamków.
Niezbędnym dopełnieniem tego pejzażu były różnorodne w formie przydrożne krzyże, cokoły z wieńczącymi je figurami Chrystusa, Maryi i świętych oraz kapliczki. Te elementy małej architektury sakralnej zazwyczaj obsadzane były wysokimi drzewami, w czym badacze doszukują się przedchrześcijańskiego kultu bożków powszechnego wśród rdzennych Prusów. Do dziś kapliczki stanowią architektoniczny symbol Warmii. Można je było spotkać praktycznie wszędzie: przy drogach, na rozstajach, w lasach, na polach, we wsiach, miastach, na prywatnych posesjach i przy gospodarstwach. Te widome znaki Bożej obecności miały chronić przed złymi mocami, dlatego były miejscem kultu religijnego. I podobnie jak wieże kościołów wyznaczały również trasy pielgrzymek warmińskiego ludu – łosier, zmierzających do lokalnych sanktuariów i świątyń. Ten nostalgiczny pejzaż można odnaleźć na Warmii jeszcze dziś, po prawie trzech stuleciach od czasu, gdy Jan Endersch stworzył swoją mapę.
Jest na niej i maleńki punkt podpisany Balden, leżący tuż zagranicą ziem biskupich, sąsiadujący z Wuttrienen. Przez wieki był to znany tylko nielicznym zagubiony w Puszczy Napiwodzko-Ramuckiej majątek ziemski. Spokojne i pracowite życie jego mieszkańców co kilka, kilkanaście lat przerywało niezwykłe wydarzenie – postój bogatego orszaku, którym nowy ordynariusz zmierzał do Lidzbarka Warmińskiego, aby rozpocząć rządy w swojej diecezji. Jednak ten krótki przystanek poświęcony na przyjęcie przez dzierżącego władzę miecza i pastorału księcia-biskupa pierwszego hołdu reprezentantów stanów warmińskich sprawił, że Bałdy zapisały się w historii regionu. Bo też i samo wydarzenie było na tyle niezwykłe, że przetrwało w pamięci potomnych. Wspomina je między innymi w wydanych po raz pierwszy w 1883 roku Kiermasach na Warmii ksiądz Walenty Barczewski, regionalista i historyk, mimo iż ostatnie uroczyste powitanie biskupa (XBW Ignacego Krasickiego) odbyło się w 1767 roku.
Wiele tu sobie jeszcze opowiadają o hojności i dobroci tych Panów jako też o wspaniałości i grzeczności ich orszaków. W Bałdach, ostatnim majątku mazurskim, odległym tylko o parę tysięcy kroków od warmińskiej granicy, stawali zwykle biskupi z całym orszakiem, bo tu odbierali pierwszy hołd i pierwsze przywitanie od swych diecezjan. Z przyległych Butryn wyszli im kapłani i lud z chorągwiami, śpiewami naprzeciw, witali i wprowadzali do kościoła butryńskiego. Po nabożeństwie udawali się wszyscy na przykopskie pole, gdzie były wystawione wygodne namioty dla uraczenia wysokich i miłych gości. Urocze to były i niezapomniane chwile dla serc polskich Warmiaków.
Na początku XXI wieku tradycja tego miejsca przywrócona została za sprawą Traktu Biskupiego i corocznego Kiermasu Tradycji, Dialogu, Zabawy, którego główną atrakcją jest inscenizacja wjazdu biskupa na Warmię. Tak Bałdy stały się Wrotami Warmii, Świętej Warmii.
Określenie „Święta Warmia” odnosi się do wydarzeń z początku XVI wieku, gdy ziemia ta nie przyjęła reformacji Marcina Lutra i pozostała katolicka, wierna Rzymowi w kwestiach wiary oraz polskiej Koronie w sensie politycznym.
Od 1525 do 1772 roku Warmia była polskim, katolickim półwyspem wcinającym się w protestanckie morze niemieckich Prus Książęcych. Później, po zaborach, szczególnie w drugiej połowie XIX wieku, kiedy władze pruskie podejmowały różne działania zmierzające do unifi kacji narodowościowej i wyznaniowej swojego kraju, przywiązanie Warmiaków do swej religii było najsilniejszą więzią spajającą tę niewielką społeczność poddawaną szykanom w ramach antykatolickiej polityki kulturkampfu, który na ziemiach polskich wiązał się z zaostrzeniem polityki germanizacyjnej. Konsekwencją tych działań były opór i zjednoczenie całej ludności polskiej w pokojowej walce z niemczyzną. Historycy nazwali te lata w dziejach Warmii okresem jej przebudzenia narodowego. Wzmocnione zostały one wymową maryjnych objawień gietrzwałdzkich, które miały miejsce latem 1877 roku.
„Kropkę nad i” postawił Ojciec Święty Jan Paweł II, gdy 6 czerwca 1991 roku w Olsztynie stwierdził: Warmia była zawsze wierna Bogu i Kościołowi katolickiemu, zasługując na zaszczytne miano Świętej Warmii.
Świadectwami tej świętości jest jej bogate dziedzictwo architektury sakralnej, którą tworzą liczne bazyliki mniejsze, kościoły, sanktuaria oraz przydrożne kapliczki osadzone w niezwykłych krajobrazach. Do nich pielgrzymują wierni i przybywają turyści. Z myślą o nich stworzony został turystyczno-pielgrzymkowy Szlak Świętej Warmii. Jego pierwszą stacją są Bałdy. Przechodząc tu przez symboliczne Wrota, można zacząć podróż po tej niezwykłej krainie, spacerując Traktem Biskupim.
Kolejna „stacja” tego szlaku to sanktuarium w Gietrzwałdzie, w polskim Lourdes, gdzie miały miejsce jedyne w naszym kraju objawienia maryjne uznane przez Kościół. Dlatego też tu zaczyna się szlak świętych miejsc Warmii, na którym znajduje się jeszcze siedem lokalnych sanktuariów pielgrzymkowych: Bisztynek z sanktuarium krwi Chrystusa; Chwalęcin,
do którego przybywają pielgrzymi, aby pomodlić się do słynnego Czarnego Krucyfiksu; Głotowo, zwane Warmińską Kalwarią, gdzie znajduje się sanktuarium Najświętszego Sakramentu i Męki Pańskiej; Krosno k. Ornety z figurką Matki Bożej z Dzieciątkiem; Stoczek Klasztorny, gdzie czczona jest Matka Boża Pokoju; Święta Lipka, zwana Częstochową Północy, barokowa perła architektury sakralnej oraz Tłokowo, gdzie samotnie pośród pól i lasów stoi warmińskie sanktuarium św. Rocha. Każde z nich ma swoją odmienną historię i zasługuje, by je bliżej poznać.
Szlak Świętej Warmii wiedzie także przez najważniejsze miasta regionu, jego historyczne stolice: Braniewo, Ornetę i Lidzbark Warmiński oraz stolicę obecnego województwa warmińsko-mazurskiego – Olsztyn. Wszędzie tu można odnaleźć historyczne obiekty związane z ciekawymi dziejami biskupstwa warmińskiego oraz różnymi wydarzeniami sprzed wieków. Nie brakuje też legend i barwnych ciekawostek.
Na liście tej nie może zabraknąć Fromborka. Nie tylko z uwagi na urodę zespołu budowli Wzgórza Katedralnego, ale także, a może przede wszystkim ze względu na postać Mikołaja Kopernika, który żył w tym warmińskim miasteczku przez ponad czterdzieści lat. Tu prowadził swoje obserwacje astronomiczne i tu powstało dzieło jego życia – De Revolutionibus, w którym dowodził, że to Ziemia krąży dookoła Słońca, a nie odwrotnie, jak powszechnie wówczas uważano. Tu też został pochowany. Mimo iż pochodził z Torunia – Kopernik był Warmiakiem.
Nasz wielki astronom otwiera także listę znamienitych mieszkańców tej krainy, przede wszystkim zapełnioną nazwiskami jej znakomitych ordynariuszy, biskupów Jana Dantyszka, Marcina Kromera, Stanisława Hozjusza czy Ignacego Krasickiego. Z pewnością trzeba jeszcze dodać kilku przyszłych prymasów: Wacława Leszczyńskiego, Jana Stefana Wydżgi, Teodora Andrzeja Potockiego, Michała Radziejowskiego, Ignacego Krasickiego czy Józefa Glempa. Wszyscy oni byli nie tylko pasterzami warmińskiej diecezji, ale także zdolnymi władcami świeckimi, zabiegającymi o gospodarczą pomyślność i rozwój swojego dominium. Zawieszone w katedrze fromborskiej papieska tiara i kardynalskie kapelusze symbolizują wielkość i znaczenie Warmii dla Kościoła powszechnego.
W czasach bardziej współczesnych znalazł się na niej przede wszystkim Ojciec Święty Jan Paweł II, który podczas swoich turystycznych wypraw pokochał piękną warmińską przyrodę, która udzielała mu schronienia i odpoczynku. Nie można nie wspomnieć o prymasie Stefanie Wyszyńskim, więzionym w czasach stalinowskich w Stoczku Klasztornym, czy o prymasie Józefie Glempie, który był biskupem diecezjalnym warmińskim w latach 1979–1981. Szlak Świętej Warmii to także wędrówka ich śladami.
Bo nie jest on jedną, ustaloną trasą. Nie narzuca kierunku podróży, co najwyżej go proponuje, podpowiada. A czasem wręcz zachęca do tego, aby zbaczać z głównych tras, skorzystać z bocznych dróg i korytarzem utworzonym ze szpalerów przydrożnych drzew dotrzeć do miejsc mniej oczywistych. Często skrytych gdzieś pośród wzgórz i lasów, ale z pewnością wartych poznania. „Przystanków”, które tworzą Okolice Szlaku Świętej Warmii.
Są wśród nich nieśpieszne, bo Cittaslow, stare warmińskie miasta, jak Barczewo, Biskupiec, Jeziorany, Orneta oraz wsie i osady oferujące spokój i piękno zawarte w krajobrazie, architekturze i historii. To doskonałe miejsce dla tych, którzy chcą uciec od tłoku i zgiełku wielkich miast, bo „Warmia jest miła”, jak głoszą słowa jej hymnu. Tu miło się żyje, pracuje i wypoczywa. Warto więc wybrać się tu na chwilę albo na trochę dłużej, aby odbyć pielgrzymkę, podleczyć duszę, poznać ciekawe miejsca, nacieszyć oko wspaniałą przyrodą albo po prostu wypocząć w kontakcie z naturą, historią i współczesnością Warmii, które splatając się ze sobą, tworzą jej unikalny krajobraz kulturowy. Wszyscy znajdą tu coś dla siebie.
Jak pisał w swych przewodnikach ojciec polskiej turystyki Mieczysław Orłowicz: Do zwiedzania [Warmii] najdogodniejsze są miesiące letnie, a w szczególności maj, czerwiec, lipiec i sierpień. (…) Plan zwiedzania należy ułożyć stosownie do ilości czasu i upodobań, już to do jezior, gór i lasów, już to do zabytków artystycznych i historycznych. Jednych i drugich jest dość, tak że nawet niezbyt dokładne zwiedzanie kraju zabierze 2-4 tygodni. Do zmiany wrażeń najlepiej przeplatać zwiedzanie miast, zamków i kościołów wycieczkami na jeziora, do puszcz i w góry. (…) Najpiękniejsza jest jej część leżąca na południe od Olsztyna, bogata w jeziora i lasy. Leżą tu malownicze jeziora Łańskie i Pluszne oraz otoczone lasami jezioro Kośno. Wiele ładnych zakątków posiada dolina Łyny….
Spis treści
Wstęp Wrota Świętej Warmii
Od Redakcji Z Warszawy na Warmię przez Bałdy
Wojciech K. Szalkiewicz Przez biskupie Wrota na Szlak Świętej Warmii
ks. Andrzej Kopiczko Powitania biskupów warmińskich na granicy diecezji w wiekach XVI-XVIII
Jerzy Laskowski Z Lidzbarka Warmińskiego do Warszawy
Jerzy Laskowski Ciekawostki o biskupach warmińskich
Edward Cyfus, Jerzy Laskowski Trakt Biskupi – kilometr historii Warmii