ORNETA: Miasto smoka, legend i kamieniczek z podcieniami

Herb jest dla miasta znakiem rozpoznawczym, czymś na kształt współczesnego firmowego loga. Ma za zadanie wyróżniać je spośród innych, a jednocześnie, jako znak lokalnej, miejskiej wspólnoty, konsolidować ją. W miastach na Świętej Warmii w herbach pojawiają się między innymi wizerunki świętych patronów (Olsztyn – św. Jakub Starszy), zwierząt (Dobre Miasto – jeleń), aniołów (Barczewo) czy zamku (Biskupiec). Orneta zaś ma… smoka ziejącego ogniem. Skąd wziął się on w herbie jednego z najstarszych warmińskich miast? Odpowiedź na to pytanie daje jedna z lokalnych legend.

W podziemiach ratusza żył niezwykle żarłoczny smok, który pożerał zwierzęta, ludzi, a nawet chcących go zabić rycerzy. Całe miasto żyło w ustawicznym strachu. Mieszkańcy próbowali smoka otruć, spalić; zasypywali jamę kamieniami i zalewali ją wodą, lecz nie przynosiło to oczekiwanego rezultatu. Gdy już stracono nadzieję na pozbycie się potwora, do miasta przybył nieznany rycerz. Dowiedział się o terroryzującej miasto bestii i postanowił ją zabić. Oczywiście nikt nie pokładał w rycerzu wielkich nadziei – już tylu przed nim próbowało i zapłaciło za to życiem. Nieznajomy przysposobił konia oraz oręż i podjechał do jamy. Smok zaatakował błyskawicznie, lecz przygotowany na to rycerz szybko nadstawił długą kopię i… przebity nią potwór padł martwy. Nim mieszkańcy Ornety ochłonęli z wrażania, śmiałek gdzieś zniknął. Nawet nie zdążyli mu podziękować.

Podobno tym rycerzem był sam św. Jerzy. A skąd smok wziął się na Warmii? Można tylko domniemywać. Faktem jest jednak, że w zasadzie już od czasów powstania miasta widnieje on w herbie Ornety – pierwsze znane herbowe przedstawienia smoka pochodzą z 1388 roku.

Miasto przywilej lokacyjny otrzymało 26 marca 1313 roku, gdy biskupem warmińskim był Eberhard z Nysy. Powtórzył go zaś 14 sierpnia 1359 roku bp Jan Stryprock. Pisane wzmianki o osadzie zwanej z pruska Wurmedyten (niem. Wormditt) pochodzą już z roku 1308 – w aktach założycielskich Lidzbarka Warmińskiego i Lubomina wymieniony jest, pochodzący z Ornety, sołtys Wilhelm. Prawdopodobnie miasto powstało w miejscu dawnej osady pruskiej Pogezan bądź pruskiego targu, na owalnym, wysokim, zniwelowanym wzgórzu, w bliskim sąsiedztwie rzeki Drwęcy Warmińskiej.

Budowę obecnego ratusza miejskiego, w miejscu dawnego domu kupieckiego, rozpoczęto po roku 1359, a ukończono w 1376. Szybko obudowano go drewnianymi budami kupieckimi, które po pożarze w 1606 roku odtworzono już jako murowane. Jego elewację wschodnią przebudowano w 1721 roku, znajdują się tam drzwi prowadzące na ratuszowe piętro. Po obu stronach wejścia, na wmurowanych kamiennych tablicach, umieszczono nazwiska mieszkańców Ornety poległych podczas Wielkiej Wojny.

Warto tu nadmienić, że ornecki ratusz pełnił jednocześnie wiele funkcji. Wielką salę na parterze zajmowała hala targowa (funkcjonowała tu do roku 1920), w podziemiach znajdowały się miejski arsenał oraz waga i miary (korzec, pręt mierniczy). Pierwsze piętro zajmowały miejskie władze – były tam sale rady, reprezentacyjna i sądowa. Na wieży umieszczono dzwon poświęcony św. Katarzynie, który jest najstarszym dzwonem na Warmii i pochodzi z roku 1384. Ponadto ratusz w Ornecie jest dziś jedyną tego typu budowlą na Warmii obudowaną domami budniczymi, dziś wykorzystywanymi już nie do handlu, lecz zajętymi przez wydziały urzędu miejskiego.

Dogodne położenie miasta docenił biskup warmiński Herman z Pragi. W latach 1341-1349 uczynił z niego swoją siedzibę i zarazem stolicę diecezji warmińskiej, gdyż łatwiej było mu wtedy prowadzić stąd, we współpracy z wójtem krajowym Henrykiem Lutrem, akcję osiedleńczą i zarządzać podległymi mu dobrami. Rezydował w nieistniejącym już zamku. Budowla ta powstała w połowie XIV wieku w północno-zachodniej części miasta, w miejscu dawnej biskupiej warowni. Po przeniesieniu stolicy biskupstwa do Lidzbarka Warmińskiego, co uczynił następca Hermana – biskup Jan z Miśni, rezydował w niej ornecki burgrabia. Zamek posiadał podpiwniczenie i prawdopodobnie trzy kondygnacje – użytkową, mieszkalną i najwyższą – obronną. Miał również własne, niezależne od miasta, fortyfikacje.

Nie dotrwał jednak do naszych czasów. Został w XIX wieku rozebrany, a na jego fundamentach postawiono dwa budynki szkolne, zachowując dawne zamkowe piwnice i ich gotyckie sklepienia. Po II wojnie światowej budynki również przeznaczono na cele oświatowe, przy pomocy łącznika tworząc z nich jedną bryłę. Szkolne budynki wykonane z cegły mogą przypominać swoim wyglądem dawny zamek, lecz oba powstały pod koniec XIX wieku. W pierwszym z nich (obecnie jest w nim główne wejście) funkcjonowała od 1889 roku Katolicka Szkoła Żeńska, w drugim – od 1899 – Katolicka Szkoła Męska. Dawny dziedziniec zamkowy służył zaś jako wspólne miejsce zabaw zarówno dziewczętom, jak i chłopcom.

Kościół farny św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty jest niewątpliwie jednym z najpiękniejszych zabytków Ornety i całego regionu. Ta gotycka świątynia ma rzadko spotykaną na Warmii formę bazyliki (nawa główna jest wyższa, przykryta odrębnym dachem i posiada doświetlenie w postaci okien). Tę sakralną budowlę wzniesiono w latach 1338-1349 jako kościół trzynawowy, orientowany, bez wydzielonego prezbiterium. Od zachodu z dostawioną do jego bryły wysoką na 45 metrów wieżą. Uroczystej konsekracji świątyni dokonał w 1379 roku biskup warmiński Henryk III Sorbom, poświęcając ją Bogu Wszechmogącemu, Chwalebnej Dziewicy Maryi i św. Janowi Ewangeliście. W 1422 roku postanowiono powiększyć kościół ze względu na rozwój miasta i rozpoczęto budowę 10 kaplic przy nawach bocznych. Prace ukończono około 1494 roku i sufragan płocki Jakub dokonał powtórnej jego konsekracji, wybierając na patronów świątyni śś. Jana Chrzciciela i Jana Ewangelisty. Ta rozbudowa nadała orneckiemu kościołowi niepowtarzalny kształt architektoniczny. Dobudowane kaplice zostały otwarte do środka świątyni poprzez wyburzenie jej ścian bocznych, dzięki czemu wnętrze kościoła sprawia wrażenie, jakby były w nim dwie dodatkowe nawy. W 1525 roku wykonano szczyty kaplic, a elewację zewnętrzną udekorowano ceramicznymi motywami roślinnymi i przedstawieniami ludzkich twarzy, z których każda jest niepowtarzalna.

Bogaty wystrój kościoła jest późnobarokowy. Trzypiętrowy ołtarz główny powstał w latach 1738-1744. W jego najniższej części znajduje się obraz Matki Boskiej Miłosierdzia (Ostrobramskiej). Po lewej stronie święci: Piotr, Jan Chrzciciel i Andrzej, z prawej strony święty Paweł, Jan Ewangelista i Jakub Starszy. W piętrze środkowym XIX-wieczny obraz patronki miasta – św. Elżbiety Turyngskiej (Węgierskiej). Obok, po lewej stronie – apostołowie Bartłomiej i Mateusz, po prawej – Filip i Tomasz. Na trzecim piętrze znajduje się statua Najświętszej Marii Panny Niepokalanie Poczętej na półksiężycu i w glorii. Po jej lewej stronie figura św. Szymona, a po stronie prawej – św. Judy Tadeusza. U góry scena przedstawiająca Boga Ojca w otoczeniu aniołów. W ołtarzu bocznym północnym – figury św. Elżbiety Węgierskiej ze św. Katarzyną i św. Barbarą. Nad nim witraż z postacią św. Jana Chrzciciela. W zakończeniu nawy południowej znajduje się ołtarz Serca Pana Jezusa (w formie tryptyku) ze scenami Męki Pańskiej autorstwa uczniów Wita Stwosza. Powyżej witraż przedstawiający św. Jana Ewangelistę.

Uwagę przykuwa znajdujący się na środku nawy głównej mosiężny żyrandol z 1576 roku, wykonany przez Hermana Benningka z Gdańska. W nim dwustronna figura Błogosławionej Dziewicy. W zworniku sklepienia nawy głównej jest umieszczona, pochodząca z początku XV wieku, płaskorzeźba przedstawiająca ściętą głowę św. Jana Chrzciciela na misie. Bogato zdobiona ambona w kształcie ośmioboku została wykonana w roku 1744.

Spacerując po świątyni, warto przystanąć przy licznych, pięknie zdobionych ołtarzach umieszczonych na filarach oraz tych znajdujących się w kaplicach. W północnej, przywieżowej kaplicy Świętego Krzyża, poza zachowaną barokową, obudowaną chrzcielnicą, między żebrami sklepień umieszczone są wizerunki ośmiu proroków na gwiaździstym niebie. Najstarsze malowidła to jednak te umieszczone na wewnętrznych ścianach świątyni – dawna Biblia pauperum, czyli Biblia ubogich. Na północnym filarze obok ołtarza głównego znajduje się przedstawienie Pięciu panien roztropnych i pięciu nierozsądnych, datowane na pierwszą połowę XV wieku. W wieży malowidło ukazujące biblijną sceną Wypędzenia przekupniów ze Świątyni, zaś w kaplicy Matki Boskiej Częstochowskiej scena ukazująca męczeństwo św. Sebastiana.

Podobnie jak z ratuszem, tak i z orneckim kościołem związana jest miejska legenda, tym razem o Kościotrupie. Brzmi ona następująco: Dawno temu w niewielkiej wieży, znajdującej się w północno-zachodnim narożniku kościoła, został żywcem zamurowany straszliwy grzesznik, brat zakonu krzyżackiego. Po jego śmierci z okna wieży wystawała ręka szkieletu. Ludzie bali się chodzić wieczorami w pobliżu świątyni. W sąsiedztwie mieściła się karczma i pracowała w niej młodziutka, odważna i lekko prowadząca się szynkareczka. W żartach nocą rzucono wyzwanie przyniesienia Kościotrupa. Dziewczyna je podjęła i przyniosła go do karczmy. Wzięła zapłatę i odniosła go z powrotem. Wtedy Kościotrup w wieży do niej przemówił i kazał wykonać zadanie. Miała prosić duszę pokutującej w kościele zakonnicy, którą kiedyś skrzywdził, o przebaczenie. Wypełniła jego polecenie. Pokutnik uzyskał darowanie win i zniknął. Szynkareczka zaś, ponieważ rozmawiała z umarłym, po trzech tygodniach zmarła, wcześniej się jednak nawróciwszy.

Nie jest to jednak ostatnia legenda związana z tym malowniczym warmińskim miasteczkiem. Dawni mieszkańcy opowiadali sobie historie o Kryształowej Li, rycerskiej miłości czy o starym sarmacie twardym jak warmiński dąb. Zapisana jest w nich historia Ornety, podobnie jak w licznych zabytkach, ocalałych z pożogi II wojny światowej. Zachowane i odrestaurowane podcieniowe kamienice wokół rynku przyciągają wzrok miłośników architektury, a brukowane ulice przypominają klimat minionych wieków.

Na trwale w historię miasta wpisał się zakon sióstr Katarzynek, które przybyły tu z Braniewa pod koniec XVI wieku i od tego czasu służą w Ornecie posługą chorym i potrzebującym pomocy. Zajmowały się również edukacją dziewcząt i w XIX wieku prowadziły tu Szkołę Gospodarstwa Domowego pw. św. Anny i szpital pw. św. Elżbiety.

O 173-letnim funkcjonowaniu miasta w granicach Państwa Pruskiego zaświadcza m.in. były kościół ewangelicki wybudowany w latach 1829-1830, obecnie cerkiew prawosławna pw. św. Mikołaja. Dawne Wzgórze Szubieniczne przy drodze do Pasłęka, na którym znajduje się obecnie późnobarokowa Kaplica Jerozolimska, przypomina o tym, że w mieście nie tolerowano bezprawia.

Orneta, podobnie jak inne warmińskie miasta, doświadczyła w swojej długiej historii wielu pożarów, wojen i epidemii. W 1414 roku wojska polskie i litewskie zniszczyły miasto. Ten sam los spotkał Ornetę podczas tzw. potopu szwedzkiego, również wojska napoleońskie w latach 1807 i 1812 nie oszczędziły miasta. Mimo tych przeciwności losu mieszkańcy odbudowywali je jeszcze piękniejsze, o czym świadczą zachowane do dzisiaj zabytki. Szybki rozwój zapewniła miastu kolej, która dotarła tu w 1884 roku. Szeroka ulica Bahnhofstrasse (obecnie ul. 1 Maja), prowadząca do wybudowanego poza miastem dworca, szybko stała się wizytówką Ornety. Ulokowano przy niej siedziby takich instytucji jak Cesarski Urząd Pocztowy, Sąd Grodzki, Centralny Bank Rzeszy Niemieckiej czy Miejską Szkołę Wyższą. Powstały eleganckie hotele i kamienice, nie brakło również sklepów z artykułami kolonialnymi (sprowadzanymi spoza Europy).

Dziś można tą ulicą, udając się drogą w stronę Lidzbarka Warmińskiego, dotrzeć do niewielkiej wsi Krosno, oddalonej zaledwie o 3,5 kilometra od miasta. To tam odnajdziemy prawdziwą ciszę i spokój, mimo iż to Orneta, jako jedno z miast należących do sieci Cittaslow, słynie ze spokojnego życia. W zadumie można tam kontemplować piękno krośnieńskiego Sanktuarium Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny i Świętego Józefa oraz podziwiać wiarę i determinację jego budowniczych, którzy tak zmienili bieg Drwęcy Warmińskiej, aby kościelny ołtarz znajdował się dokładnie w miejscu znalezienia w rzece słynącej cudami figurki Matki Bożej[1].


[1] Zob. szlakswietejwarmii.pl/Krosno