O projekcie

Zanim narodził się biznes związany z turystyką, ludzie podróżowali po świecie szukając dla siebie lepszego miejsca do życia, w celach handlowych, szukali ośrodków wiedzy i kształcenia. Pielgrzymowali też do świętych miejsc swoich religii, bo każda z nich miała takie swoje wyróżnione miejsca: miasta, świątynie, rzeki, góry, gaje, źródła. Wynika to z samej natury homo religiosus – człowieka, istoty wierzącej. W Europie od dwóch tysięcy lat praktyka ta, promowana była i jest przez kulturę chrześcijańską, stając się jednym z ważniejszych zjawisk tak religijnych, jak i społeczno-ekonomicznych. Dlatego w czasach obecnych pojęcia pielgrzymowanie i turystyka religijna stały się już synonimami.

Współczesne tego typu podróże są zjawiskiem złożonym. Obejmują bowiem trzy zasadnicze aspekty. Podejmowane są z różnych pobudek: religijnych – wyprawy pielgrzymów do miejsc kultu, religijno-poznawczych – łączących element sacrum ze zwiedzaniem obiektów sakralnych oraz czysto poznawczo-wypoczynkowych – dla których elementy związane z religią stanowią tylko część programu turystycznego całej wyprawy. Nie wszyscy więc turyści odwiedzając miejsca kultu chcą doświadczać głębokich przeżyć religijnych. Wielu z nich podróżuje do miejsc świętych bądź tam, gdzie zlokalizowane są obiekty sakralne, w celu spotkania z kulturą materialną i duchową, które religia w dużym stopniu spaja. Często ze zwykłej ciekawości, z chęci zobaczenia miejsc, o których kiedyś czytali lub słyszeli. Jednymi kierują więc motywy duchowe, innymi ciekawość kulturalna, żądza przygody, czy też osobiste wyzwanie…

Europa jest przestrzenią pokrytą szlakami pielgrzymów, którzy dla umocnienia wiary, w podzięce za Boże błogosławieństwo lub z błagalną prośbą udają się na Bliski Wschód, do znanych z Biblii miejsc świętych chrześcijaństwa: Betlejem, Góry Synaj, Jeziora Galilejskiego, Jerozolimy itd. Także tych, które zapisały się najważniejszymi wydarzeniami w życiu Kościoła: Watykanu, Fatimy, Gietrzwałdu, Lourdes, Loreto, Asyżu itd.

Jednym z najsłynniejszych europejskich szlaków pielgrzymkowych jest Camino de Santiago, wiodący wieloma różnymi drogami do katedry św. Jakuba Apostoła Starszego w hiszpańskim Santiago de Compostela. Według legendy i przekonań pielgrzymów, znajduje się tam ciało tego jednego z dwunastu apostołów Chrystusa.

Czy legenda jest prawdziwa, czy nie, nie zmieni to faktu, że corocznie Santiago odwiedzają setki tysięcy pielgrzymów z całego świata, co sprawia, że jest ono trzecim, po Jerozolimie i Rzymie, co do wielkości miejscem kultu świata chrześcijańskiego. Niewątpliwą zachętę do tego dał św. Jan Paweł II, który 9 listopada 1982 roku właśnie tam wygłosił tzw. Akt Europejski, nawołujący do duchowego odrodzenia wokół idei Camino de Santiago.

Na terenie Europy, praktycznie we wszystkich jej krajach, symbolem żółtej muszli oznakowane są dziesiątki tysięcy kilometrów dróg św. Jakuba. Są także i w Polsce. Niemniej wciąż powstają nowe, a niektóre z odcinków zmieniają z czasem swój bieg. Przy jednej z odnóg Drogi św. Jakuba leży Szlak Świętej Warmii łączący dwa lokalne odcinki tras: Camino Polaco oraz Via Baltica. Świat w swoim bogactwie skrywa wiele miejsc chrześcijańskich cudów, które warto odwiedzić. I takie właśnie tworzą ten warmiński szlak…


Piękno historycznej Warmii zawdzięczamy jej mieszkańcom, którzy z troską i pietyzmem traktowali otaczający ich świat. Był on dla nich darem Stwórcy. Bogactwa tej ziemi, jej różnorodność przejawiająca się w niepowtarzalnej sekwencji pagórków i nizin, pól i lasów, skłaniała do budowania głębszej relacji z Bogiem, przejawiającej się wdzięcznością i niezachwianym zaufaniem. Znajdowało to swój wyraz w pragnieniu oddawania mu szczególnej czci i chwały w poświęconych mu obiektach sakralnych. Strzelistość masywnych, gotyckich kościołów, czy też ich powierzchnia, gwarantująca uczestnictwo w liturgii wszystkim mieszkańcom, kształtowała wyobrażenie potęgi i chwały Odwiecznego Sędziego, który pochylał się nad losem oddanego mu ludu. Przenikające się formy baroku, eksponujące przepych tak obcy człowiekowi żyjącemu na co dzień ze żmudnej pracy na roli, stanowiły obietnicę dóbr przyszłych. Liczne ołtarze neogotyckie wypełniały rzesze świętych, do których Warmiacy zawsze przejawiali głębokie przywiązanie. Widzieli w nich wzór, a jednocześnie nieprzejednaną siłę w orędownictwie przed Bogiem. Nikt bowiem inny, jak tylko patronowie lokalnego Kościoła, czyli św. Andrzej Apostoł oraz św. Wojciech, otaczali szczególną opieką cały warmiński lud. Za ustanie zarazy dziękowano z kolei św. Rochowi, św. Sebastianowi oraz św. Rozalii, poświęcając im kaplice, figury czy ołtarze. Św. Annę błagano o szczęście i pomyślność w rodzinach, itd.

Czas lęku i niepokoju, próba odebrania wolności sumienia przez rządzących państwem, którzy zabraniali wiernym modlitwy w ich własnym języku, skłaniały do szukania ratunku u najpotężniejszej Orędowniczki, Maryi. Jej opieka była gwarancją poczucia bezpieczeństwa. O tym, że zawsze była ona obecna przy swoim ludzie, otaczając go płaszczem swojej opieki, świadczą warmińskie sanktuaria jej poświęcone: w Świętej Lipce, Stoczku Klasztornym i Gietrzwałdzie. Były one celem licznych pielgrzymek, a drogi, usłane kapliczkami, związały jeszcze mocniej w wyznawanej wierze wszystkie miasta i malownicze warmińskie wsie, każdy zakątek i kraniec tej krainy.

Mury warmińskich sanktuariów przeniknięte są także modlitwą współczesnych świadków wiary: św. Jana Pawła II czy też Sługi Bożego kardynała Stefana Wyszyńskiego. Z tego względu warto, wpatrując się w ich przykład, napełniać swe serce pokojem ducha i siłą, która rodzi się z modlitwy zanoszonej przed Bogiem w tych szczególnych miejscach. Niech oręduje za nami nasz Wielki Rodak, polski Papież, który powiedział: „Warmia była zawsze wierna Bogu i Kościołowi katolickiemu, zasługując na zaszczytne miano Świętej Warmii” – z Bożym błogosławieństwem podążajmy tym pielgrzymim szlakiem.

Arcybiskup Józef Górzyński
Metropolita Warmiński